Święta Bożego Narodzenia każdy zna ze swojej perspektywy. Zwyczaje i potrawy różnią się nie tylko z regionu na region, ale też od domu do domu. Do jednych z prezentami przychodzi Gwiazdka, do innych Dzieciątko albo tradycyjnie, Mikołaj. Ktoś ma na stole kugiel, ktoś inny śledzie, a gdzie indziej z wazy paruje żurek z grzybami (pozdrawiam Małopolskę). A jak mówimy o Świętach w różnych zakątkach Polski?
Mapa Polski jest bardzo bogata pod względem gwar, z czego możemy być dumni i myślę, że powinniśmy je na co dzień pielęgnować. Osobiście jestem zakochana w tej różnorodności i mam nadzieję, że będę jeszcze miała okazję zagłębić się w nią bardziej, skupiając się na każdym regionie z osobna. Tym razem jednak postanowiłam wybrać dwie gwary i język szczególnie bliskie memu sercu, w których świąteczna numenklatura potrafi niejednokrotnie zaskoczyć. Oto i one!
Gwara Krakowska
Jako, że pochodzę z Małopolski, to poniższe wersje świątecznych słów brzmią dla mnie całkiem naturalnie i prawie wszystkich (oprócz dwóch ostatnich) używamy regularnie w czasie świętowania:
choinka – drzewko (wszyscy wiedzą, że chodzi o TO drzewko, nie o żadne przypadkowe w lesie)
bombki – bańki (są zawsze na drzewku, niekoniecznie na plecach)
sernik – serowiec (tak mówiła babcia :))
świeczki – stoczki
opłatek – chleb aniołów (pierwsze słyszę, ale uwielbiam <3)
Gwara śląska
Z tego regionu pochodzi mój tata, a co za tym idzie babcia i połowa rodziny. Stąd i na moim wigilijnym stole niezmiennie goszczą makówka i moczka, ale o jedzeniu może kiedy indziej. Dlatego wiem, że przed kolacją sobie winszujemy i wręczamy gyszynki, ale większość poniższych słów nie była mi znana do a z dzisiaj:
bombki - glaskule (czadowe, wprowadzam do swojego słownika świątecznego :D)
prezenty – gyszynki
wigilia - Wilijo
szopka - betlyjka
choinka - krisbaum
piernik – feferkuch (chyba mój ulubiony)
Nowy Rok - Nowe Lato
ozdoby choinkowe - szmuk
życzyć - winszować
Język kaszubski
Z językiem kaszubskim zetknęłam się po raz pierwszy kilka lat temu, gdy pojechałyśmy z mamą odwiedzić rodzinę w tym rejonie Polski. Różne wersje językowe chociażby znaków drogowych zaintrygowały mnie na tyle, że ten język do tej pory obija mi się gdzieś pomiędzy głową a sercem. Nie wykluczam, że kiedyś zagłębię się weń bardziej, ale dzisiaj na dobry początek, przyjrzyjmy się Bożemu Narodzeniu po kaszubsku:
choinka - danka (i stwierdzenie "Danka, aleś się wystroiła na te Święta! nabiera nowego znaczenia)
bombki – kùgle
Wigilia – Wilëjô
kolędnicy - gwiżdże
Wesołych Świąt - bëlnëch godów
rarytasy - smaczczi (z odpowiednim akcentem mogą zabrzmieć nieco po włosku ;))
Z tymi ciekawostkami Was zostawiam na kilka dni przed Wilijo i idę szykować gyszynki i przyrządzać w kuchni smaczczi. Może któreś z tych słów przypomni się Wam podczas kolacji i okaże się fajnym tematem do rozmowy? A może inne zagości u Was w domu na stałe? Kto wie. Tymczasem życzę wszystkim bëlnëch godów i do usłyszenia wkrótce!
A gdzie reszta regionów! Czekam na dalsze części :P
OdpowiedzUsuńBędą na kolejne Święta :)!
OdpowiedzUsuń